Kuba Witek na Północy

Słońce wschodzi nad Sisimiut – klatka z filmu „Zwykłe Życie”.
Grenlandia 2021 r.

Wyprawy

RING ROAD: Dookoła Islandii na rowerze - 2016

Wiosną 2016 roku wyruszyłem w samotną, rowerową podróż dookoła Islandii. Była to przygoda życia, podczas której poznałem wielu niesamowitych ludzi, doświadczyłem uroków islandzkiej natury i lepiej poznałem siebie. Każdego dnia za pomocą krótkich wpisów opatrzonych zdjęciami, dzieliłem się wrażeniami z polską społecznością na Islandii poprzez serwis Iceland News Polska (każdy wpis został przeczytany kilka tysięcy razy, a później na ich podstawie powstała książka). W sumie pokonałem 1400 km drogi, która na zawsze zmieniła moje życie.

Odtwórz wideo

Ekspedycja naukowa na Spitsbergen - 2019

To było najcieplejsze lato w Arktyce. 
Naukowcy, pod przewodnictwem prof. Marcina Węsławskiego analizowali skutki cofania się lodowców dla ekosystemu i biologii zachodniego Spitsbergenu. W ramach projektu ADAMANT współpracowali z badaczami z Uniwersytetu z Kłajpedzie. 

Pomimo wielu wspaniałych wspomnień, które przywiozłem z wymarzonej od dziecka Arktyki, stałem się jednocześnie naocznym świadkiem jej topnienia i zmian klimatu, o których mówi się w ostatnim czasie coraz więcej. Mam nadzieję, że mój film będzie moją małą cegiełką przybliżającą ten globalny problem i motywującą do wprowadzenia zmian w życiu każdego z nas.

Rowerowa wyprawa na Lofoty - 2022

Latem 2022 roku wybraliśmy się z moją narzeczoną na rowerową wyprawę przez Lofoty – z Narwiku do Å i z powrotem przez Harstad – w sumie przez dwa tygodnie przejechaliśmy prawie 700 km, biwakując wśród dzikiej przyrody norweskich fiordów. Z pogodą bywało różnie: trochę wiało, trochę padało, ale jak to na Północy widoki rekompensowały wszystkie trudności.  

II Ekspedycja naukowa na Spitsbergen - 2022

W sierpniu 2022 roku, ponownie towarzyszyłem grupie naukowców z Polski i Litwy która przeprowadziła badania laguny polodowcowej w zatoce Eidembukta. Przez siedem dni obozowaliśmy i pracowaliśmy w niezwykle trudnych warunkach arktycznej tundry. Nie obyło się nawet bez spotkania z niedźwiedziem polarnym – na szczęście z bezpiecznej odległości. Ja zajmowałem się dokumentowaniem działań ekipy oraz mapowaniem terenu za pomocą drona. Przy okazji zebrałem trochę ujęć do filmu „Polarniczki”. Adrenaliny na mojej pierwszej nocnej wachcie nie zapomnę na długo.